poniedziałek, 18 czerwca 2012

W gościach

Nasze dalsze oczekiwanie na Inkę dłużyło się strasznie, więc któregoś dnia spakowałam kota :D, jego pudełko (transporterek),  kuwetę i jedzenie i wyruszyłam do rodzica, który we wczesnym pobycie Szafira u mnie był jego niańką, kiedy ja pracowałam.
Szafir podróż zniósł dobrze - jechaliśmy busem, ale nic mu nie przeszkadzało. Na miejscu szybko się zaaklimatyzował i rozrabiał jak u siebie - łącznie z wchodzeniem na ławę (to moje utrapienie...).

Kilka fotek z wizyty:

Jestem czyściutki i gotowy do posiłku :-).

Gdzie ta kawa?! Nudzę się!!! [co widać :D]

Co "mamusia" ze mną robi? Jakoś to zniosę.... :| Nie jestem już dzidziusiem, żeby mnie tak podnosić... Skandal.

Wszyscy się cieszą, a ja... niekoniecznie...

Nie będę dawał żadnych buziaków. Nie i koniec i nawet "piękne oczy" nie pomogą ;-).

W drodze powrotnej było już mniej spokojnie, bowiem kocisko zasnęło w gościach kamiennym snem i obudziło się dopiero w pudełku. W związku z czym nie załatwiło spraw w toalecie i marudziło w busie. Ale dzielnie wytrzymało, a z przystanku lecieliśmy do domu na sygnale :D.

niedziela, 10 czerwca 2012

Czekając na...

W oczekiwaniu na Inkę robiliśmy różne ciekawe rzeczy - ja fotografowałam poczynania Szafira, a on... poczynał :D.

Najpierw byliśmy na szczepieniu. Szafir po nim był osowiały i drżał - stąd opatulenie.


Po kilku dniach było już wszystko w porządku - kić hasał jak dawniej :-).

 
Z kamerą wśród zwierząt - polowanie na aparat :-).
Oko w oko.
Przerwa na toaletę.

Przyłapany na gorącym uczynku.

Kot na wymiar ;-P.

Harce na oknie.



Próba ząbków.



Próba kąpieli.

Sprawdzam czy testowano na zwierzętach :D.



A co tam się dzieje?


A ja rosnę i rosnę - c.d.

c.d. poprzedniego posta :-)

11. Ucinanie słodkich drzemek...



12. Ukrywanie się :D


13. Sprawdzanie praw grawitacji...


14. Ogrodnictwo :D (romantyk?)





14. Moda. Tu: kapeć rozmiaru 40.



poniedziałek, 4 czerwca 2012

A ja rosnę i rosnę...

Po czasie kić urósł. Przejawia wiele zainteresowań:

1. Model

Rosnę i rosnę, tutaj mam już 2 miesiące :-). I pięknie pozuję.

2. Recykling

Pudełko od drukarki jest ekologiczne. Sprawdziłem osobiście :-).

3. Zabawki :D

Najlepsze są te robione domowymi sposobami :-).
4. Niezmiennie miś :-)

:-)
"Tak naprawdę bardzo go lubię!" :D
5. Utrzymywanie porządku publicznego


6. Przebywanie na wysokościach

"W gruncie rzeczy jestem jeszcze uczniakiem."
7. Pielęgnacja ciała








8. Rozdawanie uśmiechów


9. Polowania


10. Sprzątanie pod lodówką :D


cdn. nastąpi :-).

niedziela, 3 czerwca 2012

Poskromienie... złośnika ;-)


Szafir szybko też oswoił się z drapakiem. Chociaż początkowo bał się w ogóle do niego zbliżyć.

Na początku nieśmiało... 


Zapoznawanie się z drapakiem.


... i z nikłym zainteresowaniem...

... wciąż jeszcze smacznie sypiał na swoim kocyku...  Sam...

Chrrr.... 


 ... lub z niedźwiadkiem, z którym się zaprzyjaźnił w międzyczasie....

Mój przyjaciel niedźwiedź
 ... ale też na kolankach...



... lub przesiadywał na w moim bucie...


Buty nadal są "towarem" pożądanym w moim domu. Kapcie np. świetnie się gryzie :D. Czasem zastanawiam się czy czasem nie posiadam psa w kociej skórze ;-).

Koniec końców Szafir przekonał się do drapaka na tyle, że nawet zaczął w nim sypiać.




Ale tylko wtedy, go tam włożę ;-).

Drapak został zakupiony w celu używania pazurków na nim, a nie na moich rękach ;-). Wyglądałam jak po starciu z druciakiem ;-).

sobota, 2 czerwca 2012

Rozwój małego kociego oseska


Pierwsze dni "snu zimowego" Szafirka :-).
"Mały” był chyba lekko zestresowany w pierwszym dniu, ponieważ w ogóle nie załatwiał się – w żaden ze sposobów. No a do tego ta presja – w końcu był moim prezentem urodzinowym ;).
Nazwałam go Szafirkiem z powodu koloru jego oczu - były właśnie takie niebieściutkie.

Szafirowe oczy.

Po jakimś czasie zaczęłam wprowadzać stały pokarm, przez co sytuacja się poprawiła – brzuszek nie był tak szybko pusty, a kociak zaczął przybierać na wadze i rosnąć i cieszyć każdego dnia.

Jego fenomen polegał na tym, że zaskarbiał sobie serca dosłownie wszystkich. I sam też do wszystkich lgnął – poza jedną osobą, którą pominę w mojej opowieści. Jednak osoba ta była „zła” i może kot to wyczuł.

Cieszył mnie każdy jego postęp w nauce radzenia sobie.

Szafirek to przyjazny i inteligentny kotek – chociaż na razie w głowie ma przede wszystkim zabawy, a nie mizianie. Najlepszą zabawą jest gryzienie rąk wszelkich osób, które są w zasięgu jego ząbków oraz nosa - głównie mojego. Przed lub po spaniu (śpimy razem). Co przyjemne ani trochę nie jest i staram się go tego oduczyć.
Nie drapie - ale tylko dlatego, że ma obcinane pazurki. Wcześniej wyglądałam, jak po starciu z krzakiem agrestu ;-).

Nie było jakichś większych problemów w podawaniu jedzenia, w tym, że czegoś nie lubił, szybko nauczył się korzystać z kuwety, a nawet… z papieru toaletowego :D.

Poczynania toaletowe.