sobota, 2 czerwca 2012

Rozwój małego kociego oseska


Pierwsze dni "snu zimowego" Szafirka :-).
"Mały” był chyba lekko zestresowany w pierwszym dniu, ponieważ w ogóle nie załatwiał się – w żaden ze sposobów. No a do tego ta presja – w końcu był moim prezentem urodzinowym ;).
Nazwałam go Szafirkiem z powodu koloru jego oczu - były właśnie takie niebieściutkie.

Szafirowe oczy.

Po jakimś czasie zaczęłam wprowadzać stały pokarm, przez co sytuacja się poprawiła – brzuszek nie był tak szybko pusty, a kociak zaczął przybierać na wadze i rosnąć i cieszyć każdego dnia.

Jego fenomen polegał na tym, że zaskarbiał sobie serca dosłownie wszystkich. I sam też do wszystkich lgnął – poza jedną osobą, którą pominę w mojej opowieści. Jednak osoba ta była „zła” i może kot to wyczuł.

Cieszył mnie każdy jego postęp w nauce radzenia sobie.

Szafirek to przyjazny i inteligentny kotek – chociaż na razie w głowie ma przede wszystkim zabawy, a nie mizianie. Najlepszą zabawą jest gryzienie rąk wszelkich osób, które są w zasięgu jego ząbków oraz nosa - głównie mojego. Przed lub po spaniu (śpimy razem). Co przyjemne ani trochę nie jest i staram się go tego oduczyć.
Nie drapie - ale tylko dlatego, że ma obcinane pazurki. Wcześniej wyglądałam, jak po starciu z krzakiem agrestu ;-).

Nie było jakichś większych problemów w podawaniu jedzenia, w tym, że czegoś nie lubił, szybko nauczył się korzystać z kuwety, a nawet… z papieru toaletowego :D.

Poczynania toaletowe.

4 komentarze:

  1. Bardzo dobrze ,że założyłaś bloga :-)
    Będę zaglądać ...
    Małe koty są cudowne...

    Włącz w ustawieniach komentarzy Anonimowych.
    Oznacza to ,
    że wszyscy będą mogli wpisywać komentarze.

    Wyłącz weryfikację obrazkową,
    bo wpisanie komentarza to horror.
    Niestety tak jest w tym nowym interfejsie ,
    że z automatu jest ta weryfikacja...

    Zajrzyj tutaj
    http://klubkotajasna8.blogspot.com/2012/03/weryfikacja-obrazkowa.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Już to zrobiłam :). Dziękuję za wskazówki :). To mój pierwszy blog, stąd "wpadki".

    Owszem, małe koty są cudowne, ale potem wyrastają na duże, cudowne koty :-). A jeszcze cały proces dorastania... Tak czy tak chyba do końca pozostają takim słodkimi "głupolami" ;).

    Na bloga zajrzę na pewno, pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń
  3. z życia ( kotów ) wzięte :)
    pozdrowienia dla Szafirka i Inki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięte żywcem ;-P.

      Pozdrowię i wycałuję :-).

      Usuń